poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Głosy ciemności (2006)






premiera: 21 lipca 2006 (świat)
reżyseria: Donato Rotunno
scenariusz: Peter Waddington

Strasznie nudny film bez klimatu, fabuły, muzyki do tego strasznie zamieszany aż nie wiem od czego zacząć i teraz zastanawiam po co były niektóre wątki. Molestowana seksualnie nauczycielka plastyki dostaje nową posadę jako niania w wielkim domu na odludziu. Posiadłość należy do ważnego biznesmena, a dzieci którymi nauczycielka się opiekuje są jego bratankami (jego brat i żona zginęli w wypadku?). Dzieci wyglądają na sympatyczne - dziewczynka - spokojna, nie stwarzająca większych problemów, chłopiec - kulturalny ale czasami lubi zaszaleć. W domu mieszka również sekretarka biznesmena - rudowłosa, dostojna dama, która wydaje się sprawdzać nianie, którą prześladują dziwne głosy z pokoju dziewczynki. Zauważa również mężczyznę który podchodzi z nożem do okna i powieszoną postać w budynku - co później się okazuje że to ta sama osoba. Widzi również ubraną w niebieski sweter kobietę. Niania w obawie przed zjawami stara się uchronić dzieci mówiąc że zrobi wszystko żeby były bezpieczne.
Na dobrą sprawę jest dużo wątków które są zupełnie niepotrzebne zaczynając od początku i kończąc na mało zrozumiałej końcówce w której widz musi sobie odpowiedzieć co się stało (dużego pola popisu nie mamy i chyba lepiej by było jakby była bardziej stanowcza). Brak klimatu razi w oczy. Ocena 3/10 chyba za to że sekretarka bardzo dobrze zagrała i pokazała cycki.

piątek, 26 kwietnia 2013

Haunting of Winchester House (2009)






premiera: 29 września 2009 (świat)
reżyseria:  Mark Atkins
scenariusz:  Mark Atkins, Jose Prendes

Horror prosto z USA, niskobudżetowy w którym są śmieszne błędy, ale nie jest najgorszy. Nie jest to horror dla ludzi którzy mają dokładne oko i patrzą na grę aktorską bo de facto jest ona bardzo słaba. Jednak postaram się zachęcić do tego filmu. Do nawiedzonego domu wprowadza się rodzinka, tego samego dnia przychodzi rodem z lat 70 Afroamerykanin (tak piszę bo ma fajne afro:)) mówi że dom jest nawiedzony i jeżeli będą chcieli pomocy z nadprzyrodzonymi siłami to mogą śmiało dzwonić. Ojciec dosyć sceptycznie podchodzi do nieznajomego (nie ma się co dziwić, nie często podchodzą ludzie i wmawiają nam że mieszkają u nas w domu duchy). Praktycznie od samego początku w domu zaczyna straszyć, pojawiają się dziwne zjawy a córka zaczyna rysować dziwne rzeczy. Po pewnym czasie rodzinka zaczyna nie dawać rady z potworami. Zapoznali się z historią tego domu i postanawiają zadzwonić po medium. Jednak końcówka pokazuje zupełnie co innego niż oni myśleli za co wielki plus dla tego filmu. Na pewno jest to nieudana próba powtórzenia Amityville, jak wspominałem na początku gra aktorska żałosna ale końcówka bardzo fajna. Film ratuje też muzyka która nie jest rewelacyjna ale dobrze się komponuje z klimatem, dużo jest błędów - zwróćcie uwagę pod koniec filmu jak ścianę rozwalają - najpierw jest mała dziura a później idealny kwadrat przez który można przejść. Do tego zachowanie głównego bohatera, raz kaszle krwią a później jest czysty, nie może chodzić - praktycznie umiera a zaraz stoi jak by nic nie było. Za całość dałem 5/10. Jest to film "telewizyjny" czyli mniej strachu a więcej oglądania. Jednak na nudny poranek jest git :)

środa, 24 kwietnia 2013

Tell (2012)






premiera: 23 maja 2012 (świat)
reżyseria: Ryan Connolly
scenariusz: Ryan Connolly

Krótkometrażowy film, trwa zaledwie 32 minuty, ale warto obejrzeć. Główny bohater po kłótni ze swoją żoną morduje ją młotkiem, zdesperowany dzwoni do swojego kolegi jednak nie otrzymuje pomocy z jego strony. Postanawia ukryć zwłoki na strychu, jednak po chwili ma wizje swojej dziewczyny i od tej pory nie wie czy na prawdę nie żyje. Sytuacja komplikuje się kiedy przychodzi przyjaciółka martwej kobiety, jedna udaje mu się ją spławić. Po pewnym czasie przyjeżdża policjantka na wizytę - podobno sąsiedzi słyszeli hałasy. Generalnie to streściłem praktycznie cały film, oprócz końcówki która dupy nie urywa. Jednak fantastyczny klimat, dobra gra aktora i niesamowita muzyka sprawia że film jest super. Genialna akcja kiedy kobieta siedzi w wannie. Ciekawe czy gdyby zrobili ten film pełnometrażowy to też by miał taki klimat. Dałem na filmwebie 7/10.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Ghost on Air (2012)







premiera: 17 maja 2012 (świat)
reżyseria: Cheng Ding An, Cheng Ding
scenariusz:  Li Guan Lin Wendy

Singapurska produkcja która opowiada historie gościa który jest DJem w stacji radiowej w popularnym porannym programie. Po śmierci swojej dziewczyny główny bohater zaczyna widzieć swoją dziewczynę w innych kobietach przez co zaczyna napastować przypadkową klientkę w barze. Gazety opisały całe to zdarzenie i szef radia zadecydował że od tej pory będzie prowadził nocne audycje które zatytułował "Ghost On Air". Warto zaznaczyć iż jego była dziewczyna pisała opowieści o duchach, Ping Xiao (główny bohater) zaczyna interesować się tematem duchów i tajemniczym sklepikiem którego bała się martwa dziewczyna. Singapurczyk cały czas ma w głowie słowa byłej żeby "Nie opowiadał o duchach". Podczas audycji Ping Xiao widzi dziwne twarze oraz słyszy dźwięk bijącego bębenka i stara się dowiedzieć co się stało w tym sklepie. Film ma genialną przerażającą muzykę i fajny klimat, chociaż czasami ciężko się połapać kto jest kto - no nic, taki urok filmów azjatyckich. Lepiej żeby Ping Xiao, Lee Xan, Lang Xee czy inne azjatyckie imiona były zamienione naszymi polskimi Mirosławami, Stanisławami czy Krzysztofami;). Tak czy owak za muzykę, klimat dałbym 7/10 jednak fabuła jest zagmatwana więc daje 6/10.

środa, 3 kwietnia 2013

Doo Gae-eui Dal (2012) / Two Moons / 2 Moons






produkcja: Korea Południowa
premiera: 12 lipca 2012 (świat)
reżyseria:   Dong-bin Kim

Południowo Koreańska produkcja, która jest bardzo klimatyczna i bardzo wciągająca. W szopie koło mieszkania przypadkowo spotykają się 3 osoby, dwie kobiety i facet. Zupełnie nie wiedzą co tu robią oraz dlaczego się tu znaleźli. Postanawiają iść do mieszkania obok dowiedzieć się dlaczego zostali uwięzieni. Niestety nie otrzymują odpowiedzi i słyszą dziwne dźwięki, facet z młodszą kobietą postanawiają uciec, ale nie znajdują ucieczki z lasu i wracają do mieszkania. Po drodze Koreańczyk widzi przerażającą kobietę która ma sznur na szyi i idzie w jego stronę. Po powrocie do mieszkania podejrzewają że Azjatka która została w mieszkaniu coś ukrywa i próbują z niej wydobyć informacje. Kilka chwil później pojawia się przerażona kobieta która mówi że w mieszkaniu jest morderca. Okazuje się że jest legenda o dwóch księżycach gdzie tego dnia pokazują się zmarli. Film jest świetny, super się ogląda, zajebisty klimat i do tego mało aktorów co bardzo lubię. Trochę podobny do Enter Nowhere, tylko w wersji azjatyckiej i trochę na czymś innym polega, ale podobieństwo widać:). Bardzo fajna muzyka - polecam oglądać na słuchawkach i bardzo fajne zakończenie, które nie jest suche jak w 70% horrorów tylko trzeba było chwile pomyśleć 7/10 oceniłem na filmwebie.

Miasto Śmierci (2008)






premiera: 25 kwietnia 2008 (świat)
reżyseria: Phedon Papamichael
scenariusz: Brad Keene

Zapowiadał się fajny horror, a wyszedł średni, do tego nie pamiętam dokładnie o co w nim chodziło;). Film zaczyna się od samobójstwa chłopaka, który mówi że musi ze sobą skończyć żeby coś zakończyć. Przerażona kobieta która była świadkiem uciekła do swojego ojca do sklepu z ciuchami, była przerażona widziała że ktoś ją goni - jakaś dziewczyna. Córka sprzedawcy po chwili zamyka się w pokoju i podcina sobie żyły. Zaczyna się fala samobójstw, jednak w tym katolickim miasteczku uważają że tak się dzieje przez czarne praktyki pewnej rodziny którą uważają za diabelską. Rodzinka ta została w sumie uszczuplona bo matkę spalili, a syn jej popełnił samobójstwo (ten pierwszy co ginie). Więc został jeden chłopak na którego leci cała wina, w te całe brednie o dziwnych rytuałach i szatańskich modłach nie może uwierzyć jedna z mieszkanek i postanawia się dowiedzieć o co chodzi. Film ogląda się z zaciekawieniem, cały czas jest ciągłość wątku i pod koniec odkrywają tajemnice. Końcówka bardzo mi się podobała. Jednak jako całokształt dałem 5/10 na filmwebie. Co ciekawe Brad Keene napisał rok później scenariusz do Klątwy 3.