premiera: 17 października 2011 (świat)
reżyseria: Declan O'Brien
scenariusz: Declan O'Brien
Będę nudny jak napisze że znowu zmutowani kanibale, ale postaram się coś więcej napisać. W tej części żegnamy się z zapoznanym lasem w Virginii i przenosimy się do zakładu psychiatrycznego gdzie były trzymane owe dziwadła. Podczas zwiedzania potencjalnej stażystki jeden z mutantów zabiera spinkę/wsuwkę do włosów przy czym otwiera drzwi i zaczyna się sajgon. Cały zakład zostaje opanowany przez kanibali. Jednak to jest tylko wstęp bo jak mogłoby w Wrong Turn zabraknąć grupy przyjaciół która przypadkowo trafiła do zakładu psychiatrycznego. Trzeba powiedzieć że ten zakład jest od lat zamknięty a im wydaje się że są sami w pomieszczeniu. Tutaj można zauważyć większą grupkę przyjaciół (około 8) jeżeli chodzi o kobiety to bardzo ładne i warto nawet dlatego obejrzeć ;). Jeżeli chodzi o poziom tego filmu to można porównać do "strasznego filmu" przemyślenia oraz działania grupy są poniżej poziomu. Akcje typu "rozdzielmy się" lub "wracajmy do środka i ukryjmy się (gdzie wiedzą że tam są)" są śmieszne. Było więcej takich akcji ale zapomniałem. Typowa amerykańska produkcja, niektóre zachowania też były dziwne(?). Przynajmniej ostatnia akcja mi się podobała bo zachwiała moje zdanie o filmie pomimo humoru jaki panował na twarzach aktorów (biorąc pod uwagę okoliczności). Niebawem relacja z ostatniej części. Niby głupi film ale można obejrzeć, no chyba że ktoś nie ma ochoty oglądać zdeformowanych kanibali :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz