poniedziałek, 29 lipca 2013

9-9-81 (2012)






produkcja: Tajlandia
premiera:  13 września 2012 (świat)
reżyseria: Rapeepimol Chaiyasena

Tym razem produkt prosto z Tajlandii. Horror który dzieli się na kilka części rodem z filmów Tarantino, wszystkie części łączą się w całość, a każda przedstawia historię innych osób. Główny bohater wraz z przyjaciółką jego narzeczonej pozorują jego śmierć, załamana niedoszła panna młoda postanawia popełnić samobójstwo skacząc z hotelowego pokoju. Jednak jej duch nie daje spokoju osobom zamieszanym w jej śmierć oraz przypadkowym osobom które zamieszkują apartament. Na tym mógłbym skończyć opis tego filmy ponieważ gdybym skupił się na każdej historii z osobna to bym wyspojlerował cały film. Część z narzeczonym ofiary jest jak dla mnie kluczowym momentem i wtedy poznajemy całą historie. Wrażenie na mnie zrobiła druga część, która miała wejście jak z komiksu. Jedna scena z tej części wzbudza strach, dawno nie widziałem takiego efektu w tak nieoczekiwanym momencie. Dwie ostatnie części bym usunął bo są według mnie nie potrzebne i przez co film się nudzi. Mimo tego że dupy nie urywał film to daje 5/10. Azjatyckie filmy coraz bardziej mnie zaskakują w pozytywnym sensie, widać nowe pomysły i świeżość czego brakuje w Ameryce gdzie filmy są przewidywalne, brakuje dobrej muzyki i klimatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz