piątek, 26 kwietnia 2013

Haunting of Winchester House (2009)






premiera: 29 września 2009 (świat)
reżyseria:  Mark Atkins
scenariusz:  Mark Atkins, Jose Prendes

Horror prosto z USA, niskobudżetowy w którym są śmieszne błędy, ale nie jest najgorszy. Nie jest to horror dla ludzi którzy mają dokładne oko i patrzą na grę aktorską bo de facto jest ona bardzo słaba. Jednak postaram się zachęcić do tego filmu. Do nawiedzonego domu wprowadza się rodzinka, tego samego dnia przychodzi rodem z lat 70 Afroamerykanin (tak piszę bo ma fajne afro:)) mówi że dom jest nawiedzony i jeżeli będą chcieli pomocy z nadprzyrodzonymi siłami to mogą śmiało dzwonić. Ojciec dosyć sceptycznie podchodzi do nieznajomego (nie ma się co dziwić, nie często podchodzą ludzie i wmawiają nam że mieszkają u nas w domu duchy). Praktycznie od samego początku w domu zaczyna straszyć, pojawiają się dziwne zjawy a córka zaczyna rysować dziwne rzeczy. Po pewnym czasie rodzinka zaczyna nie dawać rady z potworami. Zapoznali się z historią tego domu i postanawiają zadzwonić po medium. Jednak końcówka pokazuje zupełnie co innego niż oni myśleli za co wielki plus dla tego filmu. Na pewno jest to nieudana próba powtórzenia Amityville, jak wspominałem na początku gra aktorska żałosna ale końcówka bardzo fajna. Film ratuje też muzyka która nie jest rewelacyjna ale dobrze się komponuje z klimatem, dużo jest błędów - zwróćcie uwagę pod koniec filmu jak ścianę rozwalają - najpierw jest mała dziura a później idealny kwadrat przez który można przejść. Do tego zachowanie głównego bohatera, raz kaszle krwią a później jest czysty, nie może chodzić - praktycznie umiera a zaraz stoi jak by nic nie było. Za całość dałem 5/10. Jest to film "telewizyjny" czyli mniej strachu a więcej oglądania. Jednak na nudny poranek jest git :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz